Newsletter Kawasaki

Newsletter Kawasaki

16 Grudzień 2020 Sześciu na szóstkę - część III - Joan Lascorz

Aby uczcić 25-lecie modelu Ninja ZX-6R, zadaliśmy sześciu kierowcom, którzy odegrali ważną rolę w historii ZX-6R, sześć pytań dotyczących ich związku z tym modelem Kawasaki. Sześć dni, sześć osób, sześć pytań. Świętujemy 25 lat sukcesów na torze kultowego modelu Ninja ZX-6R!

 

Na Superbikach zawsze jeździłeś w bardzo fizyczny sposób i jest to zrozumiałe, ponieważ są to cięższe do opanowania motocykle. Jaki był twój styl jazdy na 600? Bardziej płynny i delikatniejszy?


Na mistrzostwach kraju nie wykorzystywałem podczas jazdy swojej fizycznej siły. Ale kiedy zacząłem ścigać się w mistrzostwach WorldSSP, musiałem do nich lepiej przygotować się fizycznie. Zacząłem używać mięśni nóg do lepszej, mocniejszej wręcz kontroli podnóżków itp. To wpłynęło na poprawę moich rezultatów i pozwoliło mi wejść na najwyższy poziom, walczyć o najlepsze miejsca. 


Byłeś, można powiedzieć, integralną częścią teamu wyścigowego Provec od samego jego początku. Jak twoja rola w nim ewoluowała?


Tak, to prawda, nadal mam relacje z zespołem Provec. Ten stan będzie trwać wiecznie.


Motocard od samego początku sponsorował ciebie i twój zespół, a jest bardzo „lokalnym” sponsorem, ale o globalnym zasięgu. Na ile to wsparcie pomogło hiszpańskiemu zawodnikowi, który w tamtym czasie przeszedł do WorldSSP?


Współpracę z Motocard rozpoczęliśmy w mistrzostwach Hiszpanii. A bez ich pomocy skok na mistrzostwo świata byłby po prostu niemożliwy.


Nadal bierzesz czynny udział w motorsporcie, pomimo wypadku, któremu uległeś. Czy ostatnio startowałeś gdzieś, dla przyjemności lub biznesowo?


W ostatnich latach startowałem w kilku imprezach i mistrzostwach. Na przykład wygrałem krajowe mistrzostwa rajdowe w 2016 roku. Niedawno jechałem w swoim pierwszym międzynarodowym wyścigu kartingowym, dwa razy stając na podium. Moim projektem i niejako marzeniem jest start w rajdzie Dakar.


Jesteś miłośnikiem dzikiej przyrody i zwierząt. Kiedyś byłeś nawet właścicielem geparda. Czy może nadal go masz? Posiadasz też ptaki drapieżne? Orły i sowy?


Kocham naturę. Kochałem też mojego geparda, odkąd się tylko nim zaopiekowałem w 2008 roku. Łączyła nas niezwykła więź, była to prawdziwa przyjaźń, jedna z najlepszych, jakich w życiu doświadczyłem. Niestety mój przyjaciel zmarł kilka miesięcy temu podczas lockdownu.


Podczas trwania twojej kariery wyścigowej zawsze wydawałeś się bardzo wyluzowany, ale na torze byłeś wręcz zaciekłym przeciwnikiem dla innych zawodników. Jak to robiłeś? Spokój i luz zachowując zawsze, co by się nie działo nawet w pitboksie...

Mówiło się, że byłem agresywny na torze. Uważam jednak, że nie tyle byłem agresywny, co skuteczny w wyprzedzaniu innych zawodników. Zawsze szanowałem swoich przeciwników, ale to dawało mi ogromną motywację do ich wyprzedzania lub wygrywania z nimi. Możesz być spokojny i jednocześnie mieć wielką, wewnętrzną, pozytywną, sportową złość. Ten, który głośno krzyczy i się awanturuje po prostu nie potrafi się kontrolować. To wszystko.